środa, 31 grudnia 2014

NA DZISIEJSZY WIECZÓR!


Propozycje na dzisiejszy wieczór. Nie udaję, że wszystkie filmy z listy są ambitne, ale to Sylwester, więc na pewno niektórzy szukają czegoś lżejszego. W każdym razie może coś przypadnie Wam do gustu :) (kolejność totalnie przypadkowa, bo dopisywaliśmy, co nam się przypomniało, z tego samego powodu chaos w tytułach polskie/angielskie ;)).

wtorek, 30 grudnia 2014

RiK nr 3: "Capt. Obvious"

Źródło. Autor: Stuart McGhee.
Dziękuję, kapitanie!

KUBA:
Stanisławowi Lemowi zarzucono kiedyś, że jego książki zawierają za dużo trudnych pojęć i twierdzeń z fizyki i techniki. Lem odpowiedział, że gdy dwóch profesorów fizyki gdyba sobie nad złożonym zagadnieniem, nie będą wzajemnie tłumaczyć podstaw, lecz użyją słownictwa i wiedzy odpowiedniej do poziomu rozmówcy. Żeby jeszcze bardziej "pastwić się" nad czytelnikiem Lem korzystał głownie z narracji w pierwszej osobie, gdzie to myśli głównego bohatera opowiadały historię. I tak, czytając np. "Eden" trzeba najpierw dowiedzieć się na jakiej zasadzie działa elektrownia atomowa, żeby zrozumieć, o czym gadają ludki naprawiające statek kosmiczny przez bardzo wieleeeeeeeee stron :-) Swoją drogą równie bezlitosny jest Andrzej Sapkowski w "Wiedźminie" i "Trylogii Husyckiej". Teraz mamy dobrze, bo zaraz wszystko wygooglamy, ale pomyślcie. co było przed erą internetów?
[R: Ja czytałam sagę przed erą internetów i używałam słownika, Hajkuś :-p].

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Udane adaptacje filmowe - część 1: KLASYKA

PLUS KSIĄŻEK:
W filmie mamy wszystko podane na tacy, książka wymaga od nas uruchomienia wyobraźni, a treść i nasze fantazje nawzajem na siebie wpływają. Dobra książka moim zdaniem zapewni nam dzięki temu silniejsze i bardziej intymne emocje, niż film.

PLUS FILMÓW:
Jest przyjemnym pójściem na łatwiznę, nie wymaga tyle czasu i wysiłku. Zresztą niektórych książek w ogóle nie mam ochoty czytać, ale filmy powstałe na ich podstawie są całkiem niezłe i stają się jedynym znośnym sposobem poznania danej historii.

W każdym razie zapraszam Was do nowego cyklu, może niezbyt odkrywczego, ale myślę, że ten temat jest wiecznie ciekawy - PARĘ SŁÓW O FILMACH, KTÓRE NIE POWSTAŁYBY, GDYBY KTOŚ WCZEŚNIEJ NIE NAPISAŁ KSIĄŻKI.

Dzisiaj część pierwsza: książki, które przeszły do klasyki (oczywiście to zestawienie nie wyczerpuje tematu, podawajcie więc Wasze propozycje!).

niedziela, 28 grudnia 2014

"Jak wytresować smoka 2" (2014) - WOW!

Źródło.
Dlaczego?
Nadrabiam tegoroczne zaległości i dopiero teraz obejrzałam "Jak wytresować smoka 2". O ile pierwsza część była w porządku, druga jest prześwietna! Już dawno nie oglądałam filmu z taką przyjemnością. A efekty specjalne zapierają dech w piersiach.

sobota, 27 grudnia 2014

"Bez przebaczenia" (1992) - Clint udaje, że zapomniał, jak być Clintem

Źródło.
Dlaczego?
Film nazywany ostatnim klasycznym westernem, wielokrotnie nagradzany (m.in. 4 Oscary), który obejrzałam powtórnie, żeby go Wam i sobie przypomnieć w ramach akcji: nadrabiamy filmy w reżyserii Clinta
(DUŻE SPOILERY! łącznie z finałem).

czwartek, 25 grudnia 2014

Udane adaptacje filmowe: część 0: KOMIKS

Róża: "V jak vendetta" (2005)


Voila! Uwielbiam ten film! Oglądałam go mnóstwo razy, jestem zakochana w V, chociaż był świrem i specjalnie przez lata nie sprawdzałam, jaki aktor kryje się pod maską (wredny Kuba mi zaspoilerował, ale właściwie nie byłam rozczarowana). 

DZIŚ KSIĄŻKA: "Pięć lat kacetu" St.Grzesiuk

Książki warszawskiego barda, czyli od Czerniakowa do obozów koncentracyjnych.
Stanisław Grzesiuk, część 2. - "Pięć lat kacetu".

[część 1. - "Boso, ale w ostrogach", znajdziecie TUTAJ]

Dlaczego?
Po przeczytaniu "Boso, ale w ostrogach", zabrałam się kilka lat później za pierwszą wydaną autobiograficzną książkę Grzesiuka: "Pięć lat kacetu", która opowiada o jego pobycie w niemieckich obozach koncentracyjnych. Jeśli chcecie zobaczyć obóz koncentracyjny od środka, opisany przez warszawskiego cwaniaka, przeczytajcie!

środa, 24 grudnia 2014

WESOŁYCH ŚWIĄT!

Aaa, wigilijne obżarstwo ;(. Jesteście już po kolacji wigilijnej? Ja co rok obiecuję sobie, że następnym razem nie zjem aż tyle, ale jednak nie uczę się na błędach.

Życzę Wam wszystkim wesołych Świąt, dużo odpoczynku i spokoju oraz spotkań z filmami, które zawsze odkładacie, bo brakuje na nie wolnej chwili! 

Zerknijcie na świąteczną animację Ani Błaszczyk, którą Kuba znalazł na max3d.pl.

Wszystkiego dobrego!

niedziela, 21 grudnia 2014

"The Wire" ("Prawo ulicy"), sezon 1 - rewelacja!

Źródło.
Dlaczego?
Zachęcona przez Kino domowe - blog filmowy zabrałam się niedawno za już zakończony serial "The Wire" (2002-2008). Słyszałam wcześniej, że jest klasykiem w świecie seriali, ale zawsze wydawało mi się, że to nie moje klimaty, bo nie przepadam za kinem sensacyjnym. 

Okazało się, że to historia policyjna opowiedziana w mój ulubiony sposób - właśnie bez taniej sensacji, bez spektakularnych akcji, bez wybielania gliniarzy i demonizowania przestępców. I chociaż serial nie należy do najnowszych, przewyższa większość nowych produkcji!


sobota, 20 grudnia 2014

KLASYK DO ODŚWIEŻENIA - American Beauty (1999) - czy pułkownik Fitts był gejem?

UWAGA, BĘDĄ DUŻE SPOILERY! Jeśli ktoś jeszcze nie widział, niech koniecznie nadrobi film, a tekstu nie czyta!
Źródło.
Bardzo lubię ten film. Rewelacyjna gra aktorska i genialny scenariusz, zawierający tak wiele treści: przewartościowanie priorytetów u faceta w średnim wieku, ludzie, którzy kiedyś byli w sobie zakochani, a potem z biegiem lat stali się sobie obcy, problemy nastolatków, krypto-homoseksualizm. "American Beauty" jest pięknym zobrazowaniem ludzkich pragnień i kompleksów.

Wybaczcie rozpisanie się i długawą szpitalną anegdotę ;-p.

piątek, 19 grudnia 2014

"BOYHOOD" (2014) - niestety rozczarowanie

Dlaczego "Boyhood"?
Źródło.
Zdjęcia kręcone na przestrzeni 12 lat = naprawdę starzejący się aktorzy! (Wow!) 5 nominacji do Złotych Globów. Opowieść o dorastaniu, więc to, co bardzo lubię w filmie. Autor: Richard Linklater, który wyreżyserował również nietypową opowieść o związku dwojga ludzi, rozpoczętą filmem "Przed wschodem słońca". Musiałam zobaczyć "Boyhood"!
Może miałam za duże oczekiwania, ale film mnie rozczarował.

czwartek, 18 grudnia 2014

10 rzeczy, które oglądaliśmy nałogowo jako dzieciaki.

Dzisiaj parę słów o ważnej części naszego dzieciństwa, czyli o tym, co wtedy oglądaliśmy. Ten tekst jest baaardzo daleki od nawet pseudo-profesjonalnej recenzji, to raczej zbiór wspomnień, więc jeśli spodziewacie się konkretów, możecie być rozczarowani.

(Na zdjęciu Misiek i ja, groźni od dziecka ;-p, pilnujemy naszej dzielni).


wtorek, 16 grudnia 2014

"Dziewczyna z szafy" (2012) - dżungla w szafie, szybowce nad blokowiskiem

Źródło.
(Głos Krystyny Czubówny:) Hipopotam nilowy jest bardzo rzadkim zjawiskiem w zabudowaniach wiejskich. Tu widzimy go w towarzystwie ławicy motyli cytrynowych. Nie jest dla nich najlepszym kompanem. Niemniej, z braku atrakcyjniejszych opcji, tym stanem rzeczy muszą się zadowolić obie strony.
Dlaczego?
Nie przepadam za polskim kinem i rzadko kiedy oglądam rodzime filmowe premiery. Ale są wyjątki i jeśli chodzi o "Dziewczynę z szafy", zauroczył mnie już trailer. Nie mogłam się doczekać, żeby zobaczyć, co z tego wyszło. 

poniedziałek, 15 grudnia 2014

„Malowany welon” (2006) – Chiny, romans i cholera

Źródło.
- Powiedz mi coś, Walter. Czy długo umiera się na cholerę?
- Nie. Stracisz wszystkie płyny w ciągu pierwszych 36 godzin. Właściwie umierasz z odwonienia. Jest to więc nieprzyjemna i bardzo bolesne, ale stosunkowo krótkie. Dobranoc.
Dlaczego?
Skusiły mnie piękne zdjęcia Chin, lata 20. i główna para aktorska: Edward Norton i Naomi Watts.

O czym?
Ekranizacja powieści W. Somerseta Maughama o tym samym tytule.
Wyobraźcie sobie, że mąż zabiera Was w podróż do malowniczego dorzecza rzeki Jangcy. Brzmi nieźle, prawda? Chyba, że robi to po to, żeby ukarać Was za zdradę. A w docelowym miejscu panuje epidemia cholery.

niedziela, 14 grudnia 2014

"Północ w ogrodzie dobra i zła" (1997) - zapowiadało się dobrze

To miejsce jest świetne. Jak „Przeminęło z wiatrem” po meskalinie. Wyprowadzają na pieprzonej smyczy wyimaginowane psy, rozumiesz? Są uzbrojeni po zęby i pijani. Nowy Jork to nuda.
Źródło.

czwartek, 11 grudnia 2014

WIELKIE POŻEGNANIA – „Synowie Anarchii” (2008-2014), czyli „Everything I do is to protect” :-p

Źródło.
7 sezonów i 7 wspólnych lat za nami. Oto nadszedł dzień emisji ostatniego odcinka! Kuba skwitował: „I dzięki Bogu”, ale chociaż w kolejnych sezonach rosła ilość rzeczy, które mnie irytowały, brak cotygodniowego spotkania z Sonsami pozostawi sporą lukę w moim serialowym życiu i napawa mnie nostalgią.

Wybaczcie chaos, ale to wpis na świeżo. Tekst dość długi, ale naprawdę trudno wrażenia z siedmiu sezonów ująć w paru akapitach (starałam się opisać akapity, możecie czytać wybrane ;)). Oczywiście, skoro to podsumowanie, OSTRZEGAM, MEGA SPOILERY!

Dlaczego "Więzień labiryntu" (2014) nie jest dobrym ani całkiem złym filmem? - czyli guma na głowie Minho

Źródło.
Ostatnio obejrzałam wreszcie "Więźnia labiryntu" ("Maze Runner") (oglądam wszystkie nastolatkowe wielkie produkcje, przyznaję się bez bicia :)) i chciałam podzielić się z Wami kilkoma uwagami (mam nadzieję, że Wy podzielicie się własnymi odczuciami).

wtorek, 9 grudnia 2014

St.Vincent (2014)

O czym?
Źródło.
Vincent (Bill Murray). Zgorzkniały, cyniczny facet z długami, słabością do wyścigów konnych, alkoholu i ciężarnej rosyjskiej prostytutki (Naomi Watts). Mieszka w brudnym domu, je byle co, zaśmieca otoczenie, kradnie jabłka ze straganów, więc raczej nikt nie nazwałby go wzorem do naśladowania dla dziecka.

Oliver. Mały chudzielec, samotnie wychowywany przez matkę, który wprowadził się do sąsiedztwa Vincenta. Jak to nowy, jest wyśmiewany w szkole i nie ma kolegów.

Oliver potrzebuje opiekunki, a Vincent kasy – i jak się z pewnością domyślacie, to będzie początek nietypowej przyjaźni.

poniedziałek, 8 grudnia 2014

5 ciekawych dramatów z Ewanem McGregorem

Źródło.
Czytałam w którymś numerze „Filmu” wywiad z E.McGregorem, gdzie mówił coś w stylu, że tak
często pokazuje w filmach swoje przyrodzenie, że powinno mieć ono osobną stronę internetową :-p. Ale niestety nie o tym będzie ten artykuł.

Ewan to utalentowany, wszechstronny aktor, który wydaje mi się bardzo sympatycznym, pozbawionym snobizmu człowiekiem (na tyle, na ile można ocenić celebrytę, którego się nigdy nie spotkało ;-p). Ma za sobą bardzo wiele ról i nie widziałam oczywiście wszystkich, ale proponuję Wam kilka tytułów, które uważam za warte uwagi:

niedziela, 7 grudnia 2014

RiK nr1: "KITOWCY"

Źródło.
Seria „RiK” - będą to wpisy o spostrzeżeniach, jakie Kubie i mnie (stąd ten tajemniczy skrót) czasem przychodzą do głowy podczas oglądania filmów. Dziś o „kitowcach”.

„Kitowcy” to określenie, którego często używamy. Nazywamy tak osoby, co do których od pierwszej chwili nie ma wątpliwości, że pojawili się na ekranie tylko po to, by zaraz zginąć.  

piątek, 5 grudnia 2014

15 świąteczek

Zacznę od tego, że nie uważam się za człowieka bardziej interesującego, niż inni. Ale jeśli mimo to chcecie się dowiedzieć odrobinę o tym, jak widzę Święta, oto wpis w odpowiedzi na zaproszenie Cioci Ebi do zabawy, jaką jest „15 świąteczek”.

czwartek, 4 grudnia 2014

„Hell on Wheels” (serial 2011-) – trochę się mszczę, ale w sumie to buduję kolej

Dlaczego?
Źródło.
Kiedyś nie przepadałam za westernem, ale serial „Deadwood” zmienił moje zdanie. Miałam nadzieję, że „Hell on Wheels” (wypuszczony przez AMC, twórców „Breaking Bad”, „Mad Mena”, „The Walking Dead”) godnie go zastąpi. I chociaż się nie udało, serial zapewnił mi trochę rozrywki i obejrzałam 3 sezony z hakiem, więc wypada o nim wspomnieć. Żadne wybitne dzieło, ale obfituje w rewolwerowców, kolej, Indian, żołnierzy, wyzwoleńców, Mormonów, więc nie brakuje mu niczego, czego potrzebuje niezły western. Chcecie przygody, Dzikiego Zachodu, strzelanin? Poznajcie Bohannana i "Piekło na kołach".

wtorek, 2 grudnia 2014

„Gran Torino” (2008) – Clint w mistrzowskiej formie

Dlaczego?
Że Clint Eastwood jest super, nikomu tłumaczyć nie trzeba. Ale opis filmu mnie nie zachęcał. Starszy człowiek z Azjatami w sąsiedztwie, też mi ciekawy temat. Znów okazało się, że się pomyliłam. Doceniony przez Japończyków, Włochów, Francuzów, którzy przyznali mu swoje najważniejsze nagrody filmowe (wstyd, że nie dostał żadnej z kluczowych nagród amerykańskich). Film, który udowadnia, że starość nie ma żadnej mocy nad wyczepistością Clinta!

poniedziałek, 1 grudnia 2014

Efekty specjalne w filmie i spotkanie z PLATIGE IMAGE.

Autor: Kuba (mój mąż ;-p)

Część 1 - Jak plastelina może się stać dziecięcym strachem, czyli EFEKTY SPECJALNE W FILMIE


Komputerowe efekty specjalne w filmach jakie są, każdy widzi: jedne lepsze, drugie gorsze. Większości z nas kojarzą się z wybuchami, science-fiction i całą masą stworów Petera Jacksona. Towarzyszą nam od dziecka i „dorastają” razem z nami. W Zmierzchu Tytanów z 81 roku plastelinowy Kraken klepał Greków aż miło, a w remake'u z Samem 'Avatarem' Worthingtonem jego CG odpowiednik (tego Krakena znaczy się) mógł pacnięciem zmieść cale Teby. Kiedy w latach 90' oglądałem na jedynce oryginał, nie mogłem potem spać przez te stwory - plastelina, z której je ulepiono, była tak rzeczywista. Kraken z 2010 roku, choć straszniejszy, już mnie na szczęście tak nie przerażał ;).
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...