Źródło. |
Film obejrzany w ramach akcji ponapisach.blogspot.com "Oglądamy filmy wyreżyserowane przez Clinta Eastwooda". Jedno z pierwszych dzieł Clinta, romans.
O czym?
Młodziutka Breezy (Kay Lenz) przemierza kraj ze swoją gitarą, podróżując autostopem i nie zagrzewając nigdzie miejsca. Lubi zawierać nowe znajomości, wszystkich traktuje z sympatią i wierzy, że ludzie z natury są dobrzy.
Frank Harmon (William Holden) to zamożny facet, który kobiety traktuje przedmiotowo i mało przejmuje się cudzym losem.
Pewnego dnia Breezy zostaje wysadzona w pobliżu jego domu i chociaż wydają się zupełnie różnymi ludźmi, rodzi się między nimi uczucie.
Moja opinia.
Co myślałam na początku:
1. Nie należę do szczególnie pracowitych osób, ale nie lubię próżniactwa, a Breezy wydawała mi się próżniakiem. Spójrzcie na Chrisa z "Into the Wild": też podróżuje po USA, ale zarabia na swoje utrzymanie i zdobywa doświadczenie w różnych zawodach, staje się bardziej wartościowym człowiekiem i pokonuje własne ograniczenia. A Breezy? Jeździ sobie autostopem tu i tam bez większego celu, oznajmia każdemu swoje przekonania jak wegetarianin i uważa, że skoro jest młoda i śliczna, wystarczy, że powdzięczy się do facetów, żeby zdobyć jedzenie czy dach nad głową. Nie ma oporów, by przy okazji wylądować z nimi w łóżku, więc chyba niesłusznie nazwałam ją próżniakiem, jest na to inne słowo :-p (ale trudno go użyć, bo Breezy jest przy tym taką niewinną dziewczyną).
1. Nie należę do szczególnie pracowitych osób, ale nie lubię próżniactwa, a Breezy wydawała mi się próżniakiem. Spójrzcie na Chrisa z "Into the Wild": też podróżuje po USA, ale zarabia na swoje utrzymanie i zdobywa doświadczenie w różnych zawodach, staje się bardziej wartościowym człowiekiem i pokonuje własne ograniczenia. A Breezy? Jeździ sobie autostopem tu i tam bez większego celu, oznajmia każdemu swoje przekonania jak wegetarianin i uważa, że skoro jest młoda i śliczna, wystarczy, że powdzięczy się do facetów, żeby zdobyć jedzenie czy dach nad głową. Nie ma oporów, by przy okazji wylądować z nimi w łóżku, więc chyba niesłusznie nazwałam ją próżniakiem, jest na to inne słowo :-p (ale trudno go użyć, bo Breezy jest przy tym taką niewinną dziewczyną).
Źródło. |
W trakcie trwania filmu musiałam zmienić zdanie.
ad 1. Zaskoczyło mnie to, ale polubiłam Breezy. Ujęła mnie jej szczerość i entuzjazm. To pogodna osoba, która nie potrafiłaby nikogo skrzywdzić, za to potrafi wprowadzić człowieka w dobry nastrój i nie dziwię się, że Frank czuł się przy niej dobrze (pomijając to, że i tak czuł się dobrze, bo leciała na niego młoda ślicznotka, nieużywająca biustonosza :-p).
Źródło. |
Źródło. |
2 rzeczy w tym filmie są creepy :-p:
1. Mina psa opartego o drzwi, kiedy Breezy wychodzi z domu Franka.
2. Śmiech byłej żony Franka (w sumie cała żona jest creepy, to ta na zdjęciu obok).
Z zabawnych momentów (których nie było wiele), Breezy i Frank wybierają się do kina na "Mściciela", inny film Clinta z 1973 roku :).
Film mnie nie zanudził, ale też nie porwał. Zabrakło silniejszych emocji. Niby poprawny, oryginalny scenariusz, dobra gra aktorska, Breezy urocza, Frank interesujący, ale to jednak nie mój temat, bo wciąż nie przekonują mnie podstarzali amanci, do których wzdychają wszystkie kobiety na ekranie :-p.
Trzeba jednak przyznać Cintowi, że pokazał tego typu związek chyba w jedyny możliwy realistyczno-optymistyczny sposób.
Sami zdecydujcie, czy taka opowieść to coś dla Was. W mój gust "Breezy" niespecjalnie trafiła.
Jeśli podobał Ci się artykuł, zachęcam do polubienia PatrzJakiFilm na FACEBOOKU, gdzie dzieje się jeszcze więcej ;).
Inne filmy w reżyserii Clinta:
Bez przebaczenia (1992) - Clint udaje, że zapomniał, jak być Clintem
Gran Torino (2008)
Północ w Ogrodzie Dobra i Zła (1997) - zapowiadało się nieźle
Nadrabiamy filmy Clinta
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz