Źródło. |
Francuska komedia (porównywana na plakatach do poziomu "Nietykalnych", co jest totalną pomyłką :-p).
Claude (Christian Clavier) i Marie (Chantal Lauby) to katolickie francuskie małżeństwo i rodzice czterech ślicznych córek. Kłopoty zaczynają się, gdy córki wybierają sobie kandydatów na mężów. I tak trzy pierwsze wychodzą za Muzułmanina, Żyda i Chińczyka. Claude i Marie są załamani, ale ich nadzieją jest Laura, najmłodsza z córek. Laura faktycznie znajduje narzeczonego katolika. Tyle, że czarnoskórego.
Moja opinia:
Po fabule filmu spodziewałam się rasistowskiego humoru w stylu "Gran Torino", ale chociaż zabawna część filmu kręci się faktycznie wokół wątku wielonarodowościowego charakteru rodziny Verneuil, temat jest potraktowany dość ostrożnie. Niby mamy różnice kulturowe, ale w łatwy sposób zostają przełamane i wystarczy jedno czy dwa spotkania, żeby znaleźć wspólny język.
Co innego jest zaletą filmu - gra aktorska mężczyzn. Kobiety, prócz Marie, zostały niestety potraktowane po macoszemu. Córki mają niewielkie role (wyróżnia się tu pozytywnie rozchwiana emocjonalnie malarka Segolene) i są sprowadzone do ładnych żon bohaterów.
Źródło. |
Po pierwsze, trio szwagrów :D. Muzułmański prawnik, raptus Rachid (Medi Sadoun). Wyluzowany Żyd David (Ary Abittan), który bezskutecznie próbuje założyć biznes BIO-micwa (a z zachowania przypominał mi raczej Włocha). Sympatyczny chiński bankier Chao (Frederic Chau). A robią się naprawdę zabawni, kiedy starają się przypodobać teściom i łączą siły, żeby nie dopuścić do ślubu Laury z nieodpowiednim facetem :).
Źródło. |
Źródło. |
Jeśli podobał Ci się artykuł, zachęcam do polubienia PatrzJakiFilm na FACEBOOKU, gdzie dzieje się jeszcze więcej ;).
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńByłam na tym filmie w kinie jakiś miesiąc temu i lekko mnie zawiódł, bo po prostu nie śmieszył mnie za bardzo, a po obejrzeniu trailera przed wyjściem do kina wydawał się mega zabawny. Chyba ten trailer po prostu pokazał za dużo, tzn. praktycznie wszystko, co możliwe i już później nic mnie nie zaskoczyło. Choć ogólnie jest to bardzo sympatyczny film i pomysł na scenariusz świetny. Podsumowując zgadzam się z ostatnimi dwoma zdaniami tej recenzji :)
OdpowiedzUsuńMi się film naprawdę bardzo podobał ale to już tutaj kiedyś pisałam :). Dawno tak się nie uśmiałam na żadnej komedii. Może jednak to wynika stąd, że nie widziałam wcześniej trailera, a film wybrałam całkiem przypadkowo w kinie nie znając nawet zarysu fabuły. Chyba muszę częściej tak robić :)
OdpowiedzUsuń