O czym?
Caleb (Domhall Gleeson), samotny, osierocony w młodości mężczyzna, zostaje zwycięzcą losowania w miejscu pracy - nagrodą jest spędzenie tygodnia w oddalonej od cywilizacji posiadłości założyciela firmy (Oscar Isaac). Na miejscu okazuje się, że Caleb ma ocenić, czy stworzona przez szefa sztuczna inteligencja Ava (Alicia Vikander) jest w stanie skutecznie imitować człowieka.
Moja opinia.
Zapomniałam przy Avie o swoich lękach, które wróciły ze zdwojoną siłą po finale filmu. Zresztą świetnym, jak i cała "Ex Machina".
Ten film jest przerażający. Ten film jest rewelacyjny. Pokazuje siłę rozumu, analizującego i korzystającego ze słabości przeciwnika - współczucia, miłości, pożądania, poczciwości. Ale czy można winić Avę? Nie jest człowiekiem, nie należy do żadnej kultury, która narzuciłaby jej pęta zasad moralnych, nie jest emocjonalną bombą jak my, tylko czystą inteligencją. Zachowuje się zgodnie ze swoją naturą - sprytnie, mądrze i skutecznie.
Muszę jeszcze wspomnieć o świetnych kreacjach aktorskich, zwłaszcza panów. Domhall Gleeson oficjalnie przestaje dla mnie być bratem Rona z HP! A Oscar Isaac creepy jak należy: Nathan to intrygująca, niepokojąca jak cholera mieszanka zalet (genialny umysł, dbanie o kondycję fizyczną, samodyscyplina) i wad (alkoholizm, narcyzm, manipulowanie innymi). Nie chciałabym go spotkać, nie chciałabym znaleźć się w jego sterylnym jak trumna albo szpital domu bez okien, odpowiadającym za klaustrofobiczny klimat filmu.
I te piękne krajobrazy - surowe, przytłaczające. Człowiek wydaje się pyłem w obliczu tych skał i wodospadów, majestatycznych tworów Natury.
Nie wiem, jak Wy, ale ja jestem wstrząśnięta tym filmem. Najlepszy z moich seansów ostatnich tygodni, pozostawiający po sobie uczucie zachwytu dla twórców i ogólnego niepokoju :-p (AI, wiem co knujecie!).
A jak Wasze odczucia?
Jeśli podobał Ci się artykuł, zachęcam do polubienia PatrzJakiFilm na FACEBOOKU, gdzie dzieje się jeszcze więcej ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz