A oglądając czołówki nowych seriali, które nas rozpieszczają, myślę tylko: WOW! i podziwiam tych, którzy je zrobili.
Oto moje ulubione, czyli te, których nie przewijam! (Okej, czasem przewijam, jak mało czasu :-p. Ale na potrzeby wpisu załóżmy, że czasu mamy wszyscy w brud).
True Blood
Mój absolutny faworyt <3. Serial stał się w trakcie swego trwania mega durny, a Sooki sypiała chyba z każdym, kto jej nie uciekł (nie licząc swojego brata - chociaż nie widziałam ostatniego sezonu, więc może tam to nadrobiła). Ale opening ma najlepszy w serialowej historii.
Masters of sex
Genialny! (I kojarzy mi się jakoś bardziej ze stylem "Mad Mena", niż tego serialu).
True Detective, sezon 1
Opening idealnie oddaje niepokojący i smutny klimat serialu.
Black Sails
Ten z kolei bardzo lubi Kuba (ja też - zwłaszcza muzykę, ale Kuba bardziej ;)).
Dodam tylko, że wstęp do "Dextera", który wielu uważa za best opening ever, chociaż dobry, nigdy nie był na liście moich ulubionych. Znudziła mnie z czasem ta jajecznica.
The Affair
Intro bardzo proste, krótkie, ale ja mam zawsze przy nim ciarki - nie mamy szans z morskimi falami, jeśli zechcą zatrzymać nas pod powierzchnią.
True Detective, sezon 2
Nie zdążyłam jeszcze przyzwyczaić się do tego openingu, ale robi mocne wrażenie.
UPDATE: Reign
Zapomniałabym o serialu, który nieszczególnie Wam polecam (chociaż sama obejrzałam cały 1. sezon :-p), ale szkockie rytmy w czołówce są ekstra (mogę tej piosenki słuchać w kółko).
A jakie są Wasze typy?
Jeśli podobał Ci się artykuł, zachęcam do polubienia PatrzJakiFilm na FACEBOOKU, gdzie dzieje się jeszcze więcej ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz