piątek, 13 marca 2015

"DZIKIE HISTORIE" (2014) - szał, który może zdarzyć się każdemu


Na wstępie zaznaczę, że nie jestem wielką fanką reżysera, więc nie myślałam "O, nowy film Almodovara!", tylko "O, nowy film Almodovara...". Ale opisy mnie zaintrygowały. I nie żałuję, że się skusiłam! (Dziewczyny z Bulwaru Filmowego uświadomiły mi moją pomyłkę - scenarzysta i reżyser to Damian Szifron, a nie Almodovar, który jest tylko jednym z producentów).

O czym?
Zobaczcie, do czego są zdolni zwyczajni, porządni ludzie, kiedy codzienne wkurzające sytuacje przebiorą miarę.

Moja opinia.
Jeśli czytaliście lekcje scenopisarstwa cioci ebi wiecie, że bohatera powinno się ukazywać w akcji. Działającego, nie gadającego! Oto film, który jest tego doskonałym przykładem.

Największą siłą i zaletą "Dzikich historii" jest fakt, że przedstawione tu stresowe sytuacje nie są wydumane czy wyolbrzymione, ale takie, które mogą dotknąć każdego, naprawdę każdego. 
Bo pomyślcie: 
  • Nie zdarzało Wam się za kierownicą wkur*** na jakiegoś pacana na drodze? (Pewnie w innej sytuacji Wy byliście tym pacanem, a ja na pewno ;-p). 
  • Nie zdarzyło Wam się źle zaparkować i kląć na mandat, na durne przepisy? 
  • Albo wysłuchiwać ględzenia żony? (Kubie się ciągle zdarza). 
  • Nie zdarzyło Wam się zetknąć w życiu (mam nadzieję, że nie doświadczyć) ze zdradą partnera? 
  • I oby nigdy nas to nie spotkało, ale również każdy z nas może być sprawcą wypadku drogowego i niezamierzonej krzywdy. 
Twórcy w tym filmie osiągnęli coś niesamowitego: pokazali nam ludzi jak my w bliskich nam sytuacjach, a potem ich szał, silne, chwilami szokujące reakcje, ale cały czas realistyczne (no, oprócz sceny z samolotem) i zrozumiałe. Może jesteście cierpliwymi ludźmi, ale ja nie jestem oazą spokoju i wiem, że gdyby puściły mi nerwy, mogłaby z tego wyjść niestety kolejna opowieść do tej kolekcji. To właśnie osiągnął Szifron (nie Almodovar :-p) - pokazał nam, do czego jest zdolny zwykły człowiek, kiedy podstawić go pod ścianą. 

I jakie piękne kontrasty! Dobrze ubrany facet w drogim samochodzie, taki "cywilizowany", a patrzcie na to, kim się staje za chwilę. Szczęśliwa panna młoda, niewinność i wiara w przyszłość, a za chwilę poszarpana biała suknia i rozbite szkło.

Co do konkretnych historii, ta pierwsza z samolotem mi się nie podobała, była zbyt absurdalna i nie pasowała do reszty. Druga w barze też mnie nie zachwyciła, trochę przegadana. Ale potem było tylko lepiej. 
Brakowało mi jednak jakiegoś połączenia między opowieściami i ich bohaterami, choćby za pomocą przedmiotu, jednego wątku, kilku słów. Szkoda, że to raczej zbiór niezależnych opowiadań. Ale i tak wart obejrzenia! A ostatnia opowieść, wesele Rominy i Ariela - majstersztyk! :D



Polecam Wam gorąco "Dzikie historie" i czekam na Wasze opinie :).

SPROSTOWANIE: Dziewczyny z Bulwaru Filmowego słusznie mnie poprawiły, że Almodovar nie jest reżyserem tego filmu, tylko Damian Szifron. Dałam się zmylić plakatom i nie doczytałam, mój wielki błąd, który już w tekście poprawiłam, wybaczcie :).

Jeśli podobał Ci się artykuł, zachęcam do polubienia PatrzJakiFilm na FACEBOOKU, gdzie dzieje się jeszcze więcej ;).

3 komentarze:

  1. Ale mimo sprostowania, nadal piszesz, że podziwiasz Almodovara za "Dzikie historie", a nie Damiana Szifrona :-P

    ^^
    http://sieniemovie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już poprawiam :). Tyle błędów, taka wtopa... Ale przynajmniej wiem, że ktoś to czyta ;).

      Usuń
    2. Jak ciekawy blog, to czytam :-) Poza tym od dłuższego czasu poluję na ten film, więc połykam każdą recenzję, która o nim jest

      Pozdrawiam :-)

      ^^
      http://sieniemovie.blogspot.com/

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...