sobota, 29 listopada 2014

„The Perks of Beeing a Wallflower” (2012) - pokonać traumę

Piszę do ciebie, bo powiedziała, że wysłuchasz i zrozumiesz. I dlatego, że nie próbowałeś przespać się z tą dziewczyną na imprezie, chociaż mogłeś. Proszę, nie próbuj dowiedzieć się, kim jestem. Nie chcę, żebyś to robił. Potrzebuję tylko wiedzieć, że istnieją tacy ludzie, jak ty. 
O czym?
Źródło.
16-letni Charlie (Logan Lerman), który wciąż nie otrząsnął się po śmierci bliskiej osoby, zaczyna naukę w liceum, co wydaje mu się koszmarem. Na lekcjach nie ma odwagi się odezwać, na stołówce siedzi sam, unika kontaktu wzrokowego z rówieśnikami, znosi w milczeniu drwiny starszych i odlicza kolejne dni do zakończenia szkoły. Do czasu, gdy poznaje Patricka (Ezra Miller) i Sam (Emma Watson), nastolatków, którzy nie zważają na licealne trendy i robią, co im się podoba: podpadają nauczycielom, słuchają niepopularnej muzyki, tańczą bez skrępowania na samym środku sali podczas szkolnej imprezy, chodzą na prywatki z alkoholem i narkotykami itd. Charlie nareszcie zdobywa przyjaciół, ale czy faktycznie są tak szczęśliwi i beztroscy, jak się wydają?

czwartek, 27 listopada 2014

„Olive Kitteridge” (2014) - proza życia w 4 godziny

UWAGA, SPOILERY!
(Krótszą notkę bez spoilerów znajdziecie TUTAJ pod nr 4. A do tego artykułu koniecznie wróćcie po obejrzeniu serialu, by podzielić się spostrzeżeniami).

W WIELKIM SKRÓCIE.
Źródło.
Miniserial HBO, ekranizacja nagrodzonego w 2009 r. Pulitzerem zbioru opowiadań Elizabeth Strout „Okruchy życia” (tytuł bardzo odpowiedni, zastąpiony w wydaniach po premierze miniserialu tytułem „Olive Kitteridge” :-p).
Olive (Frances McDormand) to trudna we współżyciu nauczycielka, żona aptekarza Henry’ego i matka nastoletniego Christophera. Między poszczególnymi z czterech odcinków mija kilka lat, a całość historii zamyka się w ćwierćwieczu. Staniemy się obserwatorami codzienności Olive, która jest zwyczajna i nadzwyczajna jak codzienność każdego z nas.

poniedziałek, 24 listopada 2014

5 serialowych premier z 2014 roku, które powinniście zobaczyć

1. Fargo
Źródło.


O czym?
Lester Nygaard (Martin Freeman) to życiowy nieudacznik. Żona Lestera uważa ślub z nim za ogromny błąd i lubi przypominać mu, że jego młodszy i przystojniejszy brat odnosi same sukcesy („Chyba wyszłam nie za tego Nygaarda.”) W pracy też niespecjalnie się Lesterowi wiedzie. To taka codzienność Waltera White’a, tylko 1000x gorzej. Jakby tego było mało, Lester spotyka na ulicy Hessa, który dręczył go w czasach licealnych i teraz robi to samo na oczach swoich synów. Podczas wizyty w szpitalu Lester poznaje w poczekalni dziwnego mężczyznę (Billy Bob Thornton), któremu skarży się na Hessa. Niedługo później Hess zostaje znaleziony martwy, a to tylko pierwsza ze zbrodni, które nagle spadną na spokojne dotychczas miasteczko Bemidji, odmienią życie Lestera i jego samego.

niedziela, 23 listopada 2014

"Północ Południe" (2004), miniserial BBC - mój ulubiony romans!

Źródło.
Chciałabym móc ci opowiedzieć, Edith, jaka jestem samotna. Jakie to zimne i surowe miejsce. Gdzie się nie obejrzeć - konflikt i nieżyczliwość. Bóg chyba zapomniał o tym miejscu. 
Myślę, że widziałam piekło. Jest białe. Śnieżnobiałe.

Nie zamierzam udawać, że to ambitne dzieło z nietuzinkową parą głównych bohaterów. Mamy za to do czynienia ze starannie wykonaną ekranizacja powieści Elizabeth Gaskell, która z pewnością przypadnie do gustu wielbicielkom filmów kostiumowych. Jako romans sprawdza się super :).

piątek, 21 listopada 2014

„Charlie Bartlett” (2007)


Mam taką jedną fantazję. O tym, jak wychodzę na scenę, a te wszystkie dzieciak na widowni skandują moje imię, jakbym był gwiazdą rocka. Podchodzę do mikrofonu i mówię (...):
Źródło.
„Wspaniale was widzieć! Jestem Charlie Bartlett. Chcę, żebyście wynieśli stąd dzisiaj jedną rzecz. Że ogranicza nas tylko niebo!”
Dlaczego?
Lubię zabawne, ale nie głupawe filmy o młodzieży i nie tylko dla młodzieży. A „Charlie Bartlett”, który jest jednym z nich, to sympatyczne połączenie dramatu obyczajowego i komedii.

czwartek, 20 listopada 2014

5 animacji, które oglądałam mnóstwo razy

Na pewno również macie filmy animowane, które uwielbialiście jako dzieciaki albo obejrzeliście już jako dorośli ludzie i które przypadły Wam do gustu tak bardzo, że mogliście oglądać je na okrągło. To moje typy (a w komentarzach czekam na Wasze! :)):

1. WALL-E (2008)


Źródło.

środa, 19 listopada 2014

„Dallas Buyers Club” (2013), czyli kowboj w świecie AIDS

Źródło.
Dlaczego?
Zobaczyłam na plakacie wychudłego Matthew i pomyślałam: wow, film, w którym nie gra wyrywacza, marzenia wszystkich kobiet? (W dodatku przeobraził się do roli niczym mój ulubieniec, Bale!). Poza tym lubię filmy o chorych na AIDS (wiem, nie brzmi to zbyt dobrze, ale naprawdę interesuje mnie ten temat, chyba już odkąd jako dzieciak obejrzałam „Filadelfię” na Polsacie). Niezwykła metamorfoza i rola Matthew McConaughey, wspaniała charakteryzacja i rola Jareda Leto, 3 zasłużone Oskary! Kto nie widział, niech nadrabia.

poniedziałek, 17 listopada 2014

"Jane the Virgin" (2014) - świetna parodia telenoweli :D

Dlaczego?
Opisy serialu sugerują telenowelę o bzdurnym scenariuszu (dziewica, której przypadkowo zamiast cytologii wykonano inseminację?!) i nie zabrałabym się nigdy za ten tytuł, gdyby nie pochwały na Serialowa.pl. Okazało się, że to bardzo zabawna komedia, naśmiewająca się z własnej fabuły. Super rozrywka :).

sobota, 15 listopada 2014

CIOCIA EBI dla PatrzJakiFilm: "Pitch Perfect" (2012)

Dlaczego Pitch Perfect?
W 2013 piosenka "Cups" podbijała youtuby, co sprawiło, że zainteresowałam się tym filmem. Poczekałam na HBO i tak w zeszłym miesiącu udało mi się go w końcu zobaczyć.

O czym?
Dziewczyna, której marzeniem jest zostać DJem, zmuszona jest do podjęcia studiów, które na początku głównie przesypia. Ojciec szantażuje ją i mówi, że sfinansuje jej pobyt w LA (gdzie będzie mogła DJować), jeśli wykaże trochę aktywności i zaangażuje się w coś.

piątek, 14 listopada 2014

„Outlander” (2014-) odc1-8- piękna Szkocja, kiepski romans

Dlaczego?
Źródło.
„Outlander” to tegoroczny serial stacji Starz, a jako, że lubię romanse i uwielbiam filmy kostiumowe, byłam go bardzo ciekawa. Jako romans sprawdza się niespecjalnie, ale kto dba o romans, gdy możemy napawać się zachwycającą scenerią i niezwykle drobiazgowo oddanymi realiami XVIII-wiecznej Szkocji?

czwartek, 13 listopada 2014

"Kon Tiki” (2012) - na tratwie przez Pacyfik

Źródło.
- Nikt nie może nas tam uratować, rozumiesz?
- Z wyjątkiem twojej teorii.

Dlaczego?
Zawsze bałam się otwartego morza, a rekiny to jeden z moich największych strachów z najmłodszych lat. Obie te rzeczy oczywiście miały wielki sens w południowo-wschodniej Polsce (podobnie jak lęk przed wybuchem wulkanu) ;-p. Teraz lubię oglądać w filmach sceny sztormu czy z udziałem tych przerażających bestii, bo wciąż wywołują uczucie napięcia, ale pozbawione tego dziecinnego lęku. "Kon Tiki" to historia wyprawy, mocno działającej na moją wyobraźnię.

środa, 12 listopada 2014

7 seriali w pięknym stylu retro

Źródło.
Seriale retro mają tę zaletę, że nawet przy fabularnych niedociągnięciach możemy cieszyć oczy strojami, pięknymi kobietami, które nawet obiad gotują na obcasie, eleganckimi mężczyznami, stylowymi wnętrzami. Dzisiaj moje propozycje seriali, których oglądanie sprawia estetyczną przyjemność.

wtorek, 11 listopada 2014

„Głową w mur” – „Gegen die Wand” (2004)

Źródło.
- Dlaczego chcesz umrzeć? (…)
- Podoba ci się mój nos? Dotknij go. Mój brat mi go złamał, bo widział jak trzymam kogoś za rękę.
A teraz dotknij moich piersi. Widziałeś kiedyś takie gorące cycki?
Ja chcę żyć Cahit. Chcę żyć, chcę tańczyć, chcę się pieprzyć, nie tylko z facetami, rozumiesz?
Dlaczego?
Dziś propozycja niemiecko-turecka. O filmie usłyszałam po raz pierwszy na fejsbukowej stronie Filmów, Które Ryją Banie Zbyt MocnoChciałam zobaczyć Shae z "Gry o tron" w innej roli i poznałam wstrząsający film o dwójce niedostosowanych do zasad społecznych osób. Kojarzycie spelunowe piosenki, jak "Celina" Staszewskiego czy "Apaszem Stasiek był", wykonywana przez Grzesiuka? O miłości, zazdrości, piciu, kosie w brzuch? Dla mnie "Głową w mur" jest jak właśnie taka piosenka. 

poniedziałek, 10 listopada 2014

5 serialowych antagonistów wartych uwagi

W szkole scenariuszowej zwrócili moją uwagę na wielką rolę antagonisty w filmowej opowieści. Im lepiej napisany główny bohater, tym lepiej musi zostać zaplanowany jego wróg, by równowaga została zachowana, a nasz bohater mógł odpowiednio się wykazać. Oczywiście to uproszczenie, bo możemy zobaczyć wiele filmów, gdzie bohaterowie walczą z żywiołem, swoimi życiowymi problemami itd., ale dzisiaj pomyślmy o produkcjach, gdzie przeciwnik przybiera jednak ludzkie oblicze.

Oto moje typy dobrych (czyli odpowiednio złych) serialowych antagonistów:

niedziela, 9 listopada 2014

„Sekretne życie Waltera Mitty” (2013)

Dlaczego?
Źródło.
Mój mąż, który zawsze jest lepiej ode mnie zorientowany we wszystkich nowych trailerach (bo ogląda je wtedy, kiedy ja zajmuję się dzieckiem ;-p), gdy tylko zobaczył zwiastun „Sekretnego życia…” pokazał mi go i stwierdził: „Musimy oglądnąć ten film.” Mnie również trailer oczarował. Film może nie spełnił do końca moich oczekiwań, ale nie żałuję poświęconego czasu.

sobota, 8 listopada 2014

„Fracture” - „Słaby punkt” (2007)

Źródło.
- Czy to twoja żona? Z nią wszystko w porządku?
- Nie wydaje mi się. Zastrzeliłem ją.

- Zastrzeliłeś żonę?

- Po prostu coś jakby we mnie pękło. Wziąłem broń i strzeliłem jej w głowę. Wiem, że to złe. Słuchasz mnie, Rob?

Dlaczego?
Miałam okazję obejrzeć ten film podczas babskiego wieczoru na studiach. Wybrała go moja koleżanka, gospodyni spotkania, która uwielbia Anthony’ego Hopkinsa, a że mało która dziewczyna nie czuje pewnej słabości go Goslinga, wybór wydawał się trafny. Okazało się, że prócz popisu dwóch świetnych aktorów, dostałyśmy mroczny dramat sądowy z najwyższej półki.   

piątek, 7 listopada 2014

„The Affair” (2014-) - dwie wersje jednego romansu

Dlaczego?
Bardzo zachwalana w sieci premiera tegorocznej jesieni, więc musiałam sprawdzić, w czym rzecz.

Źródło.
O czym?
Noah, licealny nauczyciel, pisarz i ojciec czwórki dzieci razem z rodziną spędza wakacje u zamożnych teściów w małej, nadmorskiej miejscowości. Poznaje tam lokalną kelnerkę, Alison, żonę właściciela stadniny koni. Oboje są w związkach, które można nazwać szczęśliwymi, a jednak od pierwszego spotkania czują wzajemny pociąg, który doprowadzi do tytułowego romansu.

Historię (podobnie jak w „True Detective”) poznajemy z perspektywy odbywającego się kilka lat później przesłuchania, podczas którego Alison i Noah na zmianę relacjonują przebieg wydarzeń. Jednak ich opowieści nie we wszystkim się pokrywają.

środa, 5 listopada 2014

"Masters of Sex" (2013) - sezon 1 (i 2)

Źródło.
 Będę z tobą szczera, ale tylko dlatego, że cię lubię i wydajesz się być oddany swoim badaniom, w tym swoim stroju pingwina, z notatkami i stoperem. Ale jeśli poważnie chcesz się czego nauczyć o seksie, powinieneś załatwić sobie partnerkę.

Dlaczego „Masters of Sex"?
Chociaż jestem lekarzem z wykształcenia, nie pociągają mnie seriale o współczesnej medycynie (chyba za bardzo kojarzą się z własną pracą), za to o  jej rozwoju w poprzednich wiekach – bardzo. Na studiach mieliśmy zajęcia z historii medycyny i wiele razy myślałam, że niektóre zagadnienia byłyby świetnym materiałem na film. Bo powiedzcie, czy nie jest interesujące, że np. jako lekarstwa używano bezoarów, czyli „kamieni”, wyciągniętych z żołądków zwierząt? Że Horacy Wells, który pierwszy zastosował wziewne anestetyki, popełnił również pierwsze samobójstwo w znieczuleniu ogólnym? Że otwarcie brzucha pacjenta było surowo zakazane i groził za nie chirurgowi lincz? Że oddziały położnicze prowadzone przez zakonnice miały o wiele mniejszą śmiertelność ciężarnych, niż zwykłe szpitale, bo nie było tam studentów, którzy od sekcji zwłok szli prosto do porodów? Że psychicznie chorych zawijano w dywany i wystawiano na upały, a to tylko jedna z niewielu koszmarnych sposobów ich „leczenia”? Żałowałam wiele razy, że nie powstają filmy, które opowiadają, jak medycyna znalazła się w tym miejscu, w którym jest teraz, bo to była długa i przerażająca droga. „Masters of sex” (podobnie jak „The Knick”, który niestety rozczarowuje) jest w pewnym stopniu spełnieniem moich fantazji.

wtorek, 4 listopada 2014

"25th Hour" - "25. Godzina" (2002)

- Jedno wiem na pewno. Koniec imprezy, żegnaj Monty.
- Co to znaczy?

- Jeśli pryśnie, zniknie. Nie wróci.

Jeśli się zabije, trumna. Nie wróci.

Jeśli pójdzie siedzieć, nie wróci. 

Już go nie zobaczymy.
Dlaczego?
Lubię Edwarda Nortona. Jest taki niepozorny z wyglądu, a przedni z niego aktor (musicie obejrzeć go w dramacie sądowym „Lęk pierwotny”, właściwie debiut Nortona, a jaka rola!). Słyszałam też o słynnym monologu głównego bohatera, podsumowującym Nowy Jork i USA. Okazało się, że rzeczywiście jest bardzo dobry, jak i cały film.

poniedziałek, 3 listopada 2014

"Stay" - "Zostań" (2005)

Źródło.
Kiedy po raz pierwszy cię poznałem, powiedziałeś, że nie wiesz już, co jest rzeczywistością. Ja powiedziałem, że wiem. Ale myliłem się. Już nie wiem, co jest rzeczywistością.

Dlaczego?
Bo lubię Goslinga, lubię Ewana McGregora i Naomi Watts. A reżyser „Stay” to Marc Foster, który wcześniej stworzył „Marzyciela” i „Czekając na wyrok” (a potem „Quantum of Solace” i „World War Z”). Lubię też filmy o problemach młodzieży, a w opisie wyczytałam, że to opowieść o studencie, który planuje popełnić samobójstwo i mówi o tym swojemu psychiatrze. Spodziewałam się, że głównym wątkiem filmu będzie: czy psychiatrze uda się zapobiec tragedii? Jednak „Stay” okazało się o wiele lepsze i bardziej skomplikowane.

5 kostiumowych ekranizacji, które powinna zobaczyć każda romantyczka

Mogłabym udawać, że oglądam jedynie ambitne kino z wielkim przesłaniem, ale byłoby to kłamstwo. Jestem kobietą i uważam, że dla kobiet romanse są tym, czym porno dla facetów (nie, żeby kobietom nie należało się porno ;p). I tak, jak zwykle nie oglądam z moim mężem filmów wojennych, tak uważam, że nie ma sensu zmuszać facetów do oglądania romansideł, bo mężczyzna tylko zepsuje klimat swoim znudzeniem. 

W każdym razie, czy są lepsze romanse, niż kostiumowe? Ach, te czasy, w których absolutnie nie chciałabym żyć, ale które są tak atrakcyjne dla przedstawiania miłosnych westchnień. Oto moje propozycje:

sobota, 1 listopada 2014

"Disconnect" (2012)

- Jeśli mam iść do środka i spakować wszystkie swoje pieprzone rzeczy, muszę wiedzieć, że mogę zostać z tobą.
- Zabierz swoje rzeczy i porozmawiamy.
- Nie, to jest "tak" albo "nie". To proste pytanie. Mogę z tobą zostać?
- Nie wiem.

Źródło.
 Dlaczego?
Szukałam filmu, gdzie historie się przeplatają, podobnie jak w "Babel" czy "21 gramów" i tak natknęłam się na "Disconnect". To kilkuwątkowy dramat, poruszający ciekawą i coraz ważniejszą obecnie kwestię - anonimowości w sieci i cybernetycznej przestępczości.
Jest jednocześnie studium samotności człowieka w świecie, zdominowanym przez nowe technologie. Nie rozczarowałam się. 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...