O czym?
Kosmiczny złodziej Peter Quill (Chris Pratt), przedstawiający się jako Star-Lord (lub "an a-hole, but not 100% a dick" ;-p), kradnie tajemniczą kulę. Tę samą kulę chce dostać w swoje ręce okrutny Ronan (Lee Pace, którego talent aktorski zobaczycie w "Halt and Catch Fire" <3, nie tutaj) i za jej pomocą zniszczyć planetę. Czy Quill ze swoimi dziwnymi przyjaciółmi zdoła (i zechce) go powstrzymać?
Moja opinia.
Super zabawa!
Quill to zwariowany koleś, łamacz damskich serc, który nie zawaha się narazić życia dla walkmana. Zwykle oszust, od święta bohater.
Gamora (Zoe Saldana) to poważna, zmutowana genetycznie wojowniczka, która nie tańczy nawet wtedy, gdy trzeba odwrócić uwagę wroga :D.
Drax (Dave Bautista) to mega drętwy, rewelacyjny mięśniak, który chce pomścić rodzinę i próbuje się nauczyć znaczenia metafor.
Groot (mówiący niewiele, za to głosem Vin Disela) to drzewopodobna, przydatna w czasie walki istota o dobrym sercu.
I Rocket (o głosie Bradleya Coopera) - cyniczny, ględzący, gadający szop, który ma kompleksy, specyficzne poczucie humoru (ta słabość do protez) i jest największym mózgiem w drużynie.
(Z pobocznych bohaterów zwrócili moją uwagę Youndu i Sal).
Poza tym to naprawdę fajna komedia :). A jeszcze lepsze od dialogów jest to, że "Strażnicy Galaktyki" kpią nieustannie z heroicznych space oper.
Kiedy drużynka ugadywała się na akcję z Ronanem, pomyślałam z rozczarowaniem: "Co? Wzniosłe przemowy nawet tutaj?" Ale Rocket mnie nie zawiódł :D. Podobnie dałam się na moment zwieść scenie ze slo-mo, gdy nasi bohaterowie dzielnie kroczą korytarzem wprost na nas i ku przygodzie. Ale i tu pozytywne zaskoczenie :). Patos jest momentalnie wyszydzany i tym film mnie zachwycił.
Jeśli podobał Ci się artykuł, zachęcam do polubienia PatrzJakiFilm na FACEBOOKU, gdzie dzieje się jeszcze więcej ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz