poniedziałek, 11 stycznia 2016

"JESSICA JONES" (2015-) - niespodziewane WOW

Kiedyś zabraliśmy się z Kubą za marvelowskich "Agentów T.A.R.C.Z.Y". Obejrzałam kilka odcinków i jak dla mnie kiszka straszliwa, dlatego do netflixowskiej "Jessiki Jones" podchodziłam ostrożnie. Ale powiem Wam: Kilgrave rządzi!

(Wrażenia po większej połowie sezonu):

Jessica Jones ma szczególne moce, nadużywa alkoholu, nie radzi sobie ze swoim życiem, a przy okazji jest prywatnym detektywem. Jej mieszkanie jest małe i obskurne, sąsiedzi to ćpuny i dziwaki, a kolejne zadania nie idą wcale tak, jakby chciała. Przy okazji gdzieś tam czai się przerażający wróg. Więc jest wszystko, czego potrzeba do ciekawego serialu fantastyczno-detektywistycznego!

Jessica jest porządnie napisanym i zagranym głównym bohaterem - wredna, nawet brutalna, a jednocześnie wrażliwa i opiekuńcza. Czasami wnerwia, ale trudno się przy niej nudzić (zawsze wymyśli jakiś nowy nieudany plan ;)).
Nie jestem wielką fanką Luke'a. Mają kręcić o nim osobny serial, ale nie mam pojęcia, po co. Poza muskułami niewiele atutów w tej postaci, zwłaszcza, gdy mija tajemniczość z początku sezonu.

Za to lubię postacie drugoplanowe: Trish, gliniarza (trzymam za niego kciuki, jedyny uważa, że Kilgrave'a powstrzyma jedynie kulka w łeb!), Malcolma. Mamy tu przekrój przez różne charaktery i trudne życiowe sytuacje sytuacje.  
Kilgrave'a zostawiłam go sobie na koniec jako największy atut serialu. Nie pamiętam, kto powiedział, że o sile historii świadczy antagonista, ale osobiście się z tym zgadzam. Kilgrave traktuje ludzi jak swoje zabawki. Jest okrutny, nieprzewidywalny, egoistyczny, a co lepsze, kiedy wreszcie stajemy z nim twarzą w twarz, tylko zyskuje (świetna kreacja Davida Tennanta)! Warto dla niego zerknąć na serial :). Boję się go i chcę go jak najwięcej :-p.
Rozczarowały mnie jedynie sceny walk - historie superbohaterów przyzwyczaiły jednak do czegoś innego, a nie tych mało dynamicznych przepychanek przepychanek. 

Podsumowując: to serial o superbohaterce, uciekający od wszechmocy i bogactwa, które zwykle towarzyszą filmowym herosom. Życie Jessiki nie jest łatwe, a jej moce bywają wadą, nie zaletą. Mroczny klimat, odważniejsze niż zwykle w "marvelach" sceny seksu, wiele zgonów. Nikt nie może być pewny, czy dożyje jutra, gdy Kilgrave kręci się w pobliżu. Polecam. 
Widzieliście? Jak wrażenia?

Jeśli podobał Ci się artykuł, zachęcam do polubienia PatrzJakiFilm na FACEBOOKU, gdzie dzieje się jeszcze więcej ;).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...