czwartek, 2 kwietnia 2015

"WHAT IF" (2013) - trochę inni zakochani

Dlaczego?
O filmie dowiedziałam się z Kina Domowego. Harry Potter (dorosły Harry zawsze mnie trochę dziwi) w parze z przytrzymaną Denise z "Olive Kitteridge" - chciałam zobaczyć, co z tego wyszło. Spodziewałam się więcej. 

O czym?
Wallace (Daniel Radcliffe, który jest utalentowanym aktorem) to samotny chłopak, który na imprezie u kumpla poznaje jego kuzynkę, Chantry. Niestety Chantry jest w szczęśliwym związku, mieszka ze swoim chłopakiem i jedyne, co może zaproponować to przyjaźń. Co dalej, zobaczcie (choć to niezbyt trudna zagadka ;)).

Moja opinia.
Scenariusz jest fajny, dość nietypowy, jeśli chodzi o komedię romantyczną, dialogi chwilami zabawne. Bohaterowie to osobnicy dalecy od hollywodzkich ideałów. Każdy jest charakterystyczny, ma swoje pasje i specyficzny styl bycia. Zwłaszcza ciekawi są bohaterowie poboczni - Allan, Nicole, nawet Dalia wzbudziła moją sympatię. 



Mój główny problem w tym fimie - Wallace i Chantry nie przekonali mnie jako para (głównie z powodu Zoe Kazan o twarzy dziecka - nic nie poradzę, po "Olive Kitteridge" kojarzy mi się z niezbyt rozgarniętą dziewczyną). Wyglądali dla mnie jak kumple, nie czułam między nimi chemii mimo usilnych prób Daniel, by oddać w swym wzroku nieszczęśliwą miłość małego szczeniaczka. Allan (Adam Driver) i Nicole (Mackenzie Davis, czyli Cameron z "Halt and Catch Fire"!), chociaż to dwójka pozytywnie zakręconych dziwaków, przekonała mnie o wiele bardziej, niż para głównych bohaterów. I chociaż polubiłam Wallace'a, nie udało mi się to w przypadku Chantry.



Rozumiem, że bohaterowie mają specyficzne poczucie humoru, ale nie wierzę, że ktokolwiek potrafi cały czas sypać żartami z kamienną miną. Może to tylko moje odczucie, ale przesadzono z oryginalnością bohaterów, przez to tracili nieco na wiarygodności (SPOILER!: elvisowe kanapki na ślubie? serio? do Allana i Nicole pasowała ślubna ekstrawagancja, ale tutaj nie bardzo). 

Za to zdjęcia są piękne, a film naprawdę przyjemny dla oka.

I polski tytuł - "SŁOWO NA M"! Masło? Miesiączka? Niestety nie będzie zaskoczenia, bo twórcom po raz tysiąc milionowy chodzi o... miłość! 
(Wzorując się na odpowiedziach burmistrza z "Family Guya", kiedy wytaplał się w toksynach i zafundował sobie chłoniaka: Silly? Yes. Idiotic? Yes.)

Podsumowując, to nie seans, od którego trudno się oderwać, ale jednak sympatyczny i nie żałuję poświęconego mu czasu (gdyby ktoś inny zagrał Chantry!). Jeśli nie macie innych planów, możecie spróbować "What if".
Czekam na Wasze opinie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...