Gdy zaczynałem, znalezienie kilogram trawki było powodem do dumy. Niedługo później konfiskowaliśmy 60kg koki dziennie. Sądziliśmy, że odwalamy kawał dobrej roboty.
Prawda była taka, że ich to nie ruszało. Pozwalali nam przejąć 60, by wwieźć 600kg. Koka Pablo dosłownie się tu wlewała.
Jestem dopiero po 3 odcinkach, więc doceńcie, że zamiast oglądać kolejne piszę dla Was notkę! ;D Serial jest super, musicie go zobaczyć. Dlaczego?
- Sarkastyczny sposób narracji w stylu starych opowieści detektywistycznych.
- Wagner Moura jako Pablo Escobar. Genialna kreacja, a sam Pablo - jaki swojski typ! Niepozorny z wyglądu, miły dla rodziny, kolumbijski Robin Hood. A jednocześnie geniusz (kokainowego) biznesu. No i przestępca, i morderca :-p.
- Pedro Pascal - czyli Czerwona Żmija z "Gry o tron" - i właściwie tu jest bohaterem o całkiem podobnym charakterze :-p.
- Pułkownik Carillo. Uwielbiam go. To policjant, który się nie pierd***. Do boju, Carrillo!
Słaba jakość obrazka,
ale tylko ten oddaje charakter Carrillo :). - Historia oparta na faktach, a ogląda się ją z ciągłym "WOW". Fajne dokumentalne wstawki.
- Kolumbia - świat realizmu magicznego, który rządzi się własnymi zasadami. Kto powiedział, że narkobaron nie może marzyć o stołku prezydenckim?
Akcja pędzi wartko, trup ściele się gęsto, a bohaterowie po obu stronach są ekstra ciekawi. Zobaczcie koniecznie!
 |
| Pablo, jego prawa ręka Gustavo, amerykański gringo agent Murphy i Żmija. |
PS. Anegdota:
Na zajęciach z radiologii widziałam radiogram człowieka, zgarniętego na jednym z polskich lotnisk, z dziesiątkami małych paczuszek kokainy w jelitach. Prowadzący mówił nam, że wystarczy, że jedna taka paczuszka pęknie i koka zostanie szybko wchłonięta przez śluzówkę p.pokarmowego --> śmierć. Sprytni przemytnicy radzili sobie tak, że w masarniach pakowano kokę w opakowania takie, jak parówki, że to niby bezpieczniejsze dla tego, kto połyka :-p. Kto mówił, że studia niczego nie uczą?
Jeśli podobał Ci się artykuł, zachęcam do polubienia PatrzJakiFilm na FACEBOOKU, gdzie dzieje się jeszcze więcej ;).
Na zajęciach z radiologii widziałam radiogram człowieka, zgarniętego na jednym z polskich lotnisk, z dziesiątkami małych paczuszek kokainy w jelitach. Prowadzący mówił nam, że wystarczy, że jedna taka paczuszka pęknie i koka zostanie szybko wchłonięta przez śluzówkę p.pokarmowego --> śmierć. Sprytni przemytnicy radzili sobie tak, że w masarniach pakowano kokę w opakowania takie, jak parówki, że to niby bezpieczniejsze dla tego, kto połyka :-p. Kto mówił, że studia niczego nie uczą?
Jeśli podobał Ci się artykuł, zachęcam do polubienia PatrzJakiFilm na FACEBOOKU, gdzie dzieje się jeszcze więcej ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz