środa, 18 lutego 2015

"Sekretarka" (2002) - łączy ich jedna sprawa, sado-maso zabawa


Dlaczego?
Przy okazji tematu "50 twarzy Greya" wypłynął temat dziwnych związków na ekranie i FKRBZM czy PoNapisach wspominali o filmie "Sekretarka". Wcześniej go nie widziałam, więc czas najwyższy nadrobić zaległości.

O czym?
Lee Holloway (młodziutka Maggie Gyllenhall, tegoroczna zasłużona zdobywczyni Złotego Globu za główną rolę w "Honourable Woman") właśnie opuściła ośrodek psychiatryczny. Ale nadal robi to, co zaczęła w siódmej klasie - w sytuacjach stresowych zadaje sobie ból. Wkrótce zostaje zatrudniona na stanowisko sekretarki prawnika E. Edwarda Greya (James Spader, który nie do końca pasuje mi do tej roli). Okaże się, że on również posiada wstydliwe sekrety.

Moja opinia.
Znacie "Sado-maso piosenkę" Republiki? Cytat z niej to tytuł tego artykułu, ale "Sekretarka" to inna historia.



Rola Maggie jest rewelacyjna. Poznajemy ją jako nieobytą, źle ubraną, pełną entuzjazmu dziewczynę, która bardzo stara się nikogo nie urazić i cały stres tłumi w sobie. Żegnamy jako... Sami zobaczcie. Duża część scen rozgrywa się w biurze Greya (tak, ma na nazwisko jak Pięćdziesięciotwarzy Grey :-p), co stwarza duszny, kameralny klimat, odpowiedni dla takiej historii. Ale film nie jest ciężki, ogląda się go przyjemnie. Brak tutaj wulgarnie ukazanego seksu, więc nie powinien odrzucić nawet tych widzów, którzy nieszczególnie przepadają za taką tematyką. 

Ostatnie ujęcie super. Trochę w stylu "Zaginionej dziewczyny". SPOILER: [I potwierdza, że wbrew pozorom nie oglądamy sielanki. Na zewnątrz może się wydawać, że Lee i Edward znaleźli pokrewne dusze, dzięki czemu uporali się ze swoimi problemami, a nawet przekształcili je w coś dobrego dla związku. Ale gdy Lee żegna nas, patrząc nam w oczy i przestając się uśmiechać, wiemy, że to nieprawda. Że miłość pomaga wytrwać, ale nie jest cudownym lekarstwem na to, co ją dręczy. I z Edwardem jest tak samo, czego dowiadujemy się, gdy pisze na maszynie krótki list do Lee.]



To film o miłości dwójki ludzi z problemami. Pokręcony (fantazja erotyczna Lee!, nie mówiąc o wsparciu rodziny podczas strajku głodowego), wciągający (oglądałam go do północy, chociaż wiedziałam, że Lolek rano będzie miał w nosie, że mama chce odespać nocne seanse :-p) i na swój sposób bardzo romantyczny. Jedna z lepszych historii miłosnych, które ostatnio widziałam.

Polecam wszystkim, którzy mają ochotę na nietypowy romans.

Jeśli podobał Ci się artykuł, zachęcam do polubienia PatrzJakiFilm na FACEBOOKU, gdzie dzieje się jeszcze więcej ;).

2 komentarze:

  1. Nietypowych romansów nigdy dość! Przyznam, że kojarzę ten film, ale tylko z plakatu. Dodaję do "chce obejrzeć" ;)

    ^^
    http://sieniemovie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...