Książki warszawskiego barda, czyli od Czerniakowa do obozów koncentracyjnych.Stanisław Grzesiuk, część 1. - "Boso, ale w ostrogach".
[część 2 - "Pięć lat kacetu" TUTAJ]
Ja z tobą draki nie szukam, ale jak koniecznie chcesz, to ja się nie odkazuję.
Dlaczego?
Uważacie, że nie ciekawi Was, jak wyglądała Warszawa w latach 30. ubiegłego wieku? Zacznijcie czytać "Boso, ale w ostrogach", a przekonacie się, że jesteście w błędzie!
Książkę polecił mi ojciec, gdy byłam nastolatką. Nie słyszałam wtedy jeszcze o Grzesiuku, nie kojarzyłam piosenek, które śpiewał ani jego życiowej historii. Pomyślałam wtedy: "Jak tak stara książka, która w dodatku podoba się pokoleniu moich rodziców, może być fajna?" Na szczęście już nie jestem nastolatką i mam nadzieję, że mam trochę więcej oleju w głowie. A do sięgnięcia po książkę jak najbardziej wszystkich zachęcam, bo to świetna powieść z humorem i czyta się ją jednym tchem.
O czym?
To autobiograficzna (jak zresztą wszystkie trzy) powieść Grzesiuka, opowiadająca o latach jego dzieciństwa i młodości, gdy żyło się właśnie tak: "boso, ale w ostrogach". Grzesiuka możecie kojarzyć z piosenek, które śpiewał, grając na swojej mandolinie i propagując w ten sposób folklor warszawskiego Czerniakowa (który poznacie jeszcze lepiej, czytając tę książkę).
Odkryjcie historię zawadiackiego, obdarzonego wielkim poczuciem humoru i darem opowiadania cwaniaka oraz jego kumpli, wychowujących się na Czerniakowie i w okolicy. Przeczytajcie m.in., jak dorabiała sobie dzieciarnia, co było ostatnim słowem do draki, jak chłopcy z ferajny bawili się na frajerskiej (eleganckiej) imprezie, za co można było dostać kosę, czy awanturniczy Staszek poradził sobie z pracą w fabryce, jak wyglądała rozprawa sądowa z udziałem czerniakowskich chłopaków i co można było ukraść sprzed nosa Niemców i policji?
Moja opinia.
Kojarzycie "Dawno temu w Ameryce" czy serial "Peaky Blinders"? Właśnie taki klimat ma książka Grzesiuka. Nie opowiada wprawdzie o typowych gangsterach, ale za to o prawdziwych ludziach, w dodatku z naszego podwórka i mamy tu relację z pierwszej ręki. Wiadomo, że taka relacja nigdy nie może być obiektywna, bo nikt nie jest obiektywny, ale w zamian za to otrzymujemy historię życia rzeczywistego człowieka, którą zechciał się z nami podzielić w bardzo atrakcyjny sposób. I jeśli nawet czasem czytelnik zastanawia się, czy Staszek faktycznie był zawsze tak dzielny czy krnąbrny jak pisał (może był, nikt z nas tego nie sprawdzi), to chodzi o drobiazgi, które moim zdaniem nie umniejszają wartości książki. Podobnie, jak nie ma znaczenia, czy ktoś podziela poglądy polityczne autora, które kilkukrotnie się pojawiają, lecz są jedynie wzmianką, nie sednem powieści.
Źródło. |
Powiedzmy to wyraźnie - Grzesiuk jest świetnym opowiadaczem. Od przytaczanych w książce wydarzeń minie niedługo wiek, lecz to nie sprawia, że czyta się "Boso, ale w ostrogach" jak coś przestarzałego. Przeciwnie - czuć w książce młodzieńczą energię i mimo czasem trudnych życiowych warunków, duży optymizm bohaterów. Polecam wszystkim na poprawę nastroju, ale nie myślcie przez to, że to książka wyłącznie lekka czy może błaha. Historie, opowiadane przez Grzesiuka, mają też w sobie gorycz człowieka, który miał jednak niełatwy życiowy start i którego przyjaciół w większości zabrała wojna. Widać tu nostalgię za dniami, które spędzili wspólnie.
Dodatkowym wielkim plusem powieści jest język bohaterów, czyli uliczna, warszawska gwara, która pozwala jeszcze lepiej poczuć klimat tamtego czasu i miejsca. Weźmy pierwszy lepszy fragment:
Szkopy działają mi na nerwy. Za dużo ich chodzi po mieście. Żeby potańczyć, trzeba coś wypić, a znów jak będę na cyku, to może dojść z nimi do draki. A wiesz, że zawsze chodzę z "kominem". Wolę siedzieć w domu.
Dla samych dialogów warto tę książkę poznać.
Piosenka: "Bal na Gnojnej" w wykonaniu Grzesiuka
Dla kogo?
Dla każdego. To szalenie interesująca, pisana lekkim językiem powieść i jestem pewna, że nie pożałujecie poświęconego jej czasu.
[część 2 - "Pięć lat kacetu" TUTAJ]
Jeśli podobał Ci się artykuł i chcesz być na bieżąco z PatrzJakiFilm, zachęcam do polubienia mojej strony na FACEBOOKU :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz