W filmie mamy wszystko podane na tacy, książka wymaga od nas uruchomienia wyobraźni, a treść i nasze fantazje nawzajem na siebie wpływają. Dobra książka moim zdaniem zapewni nam dzięki temu silniejsze i bardziej intymne emocje, niż film.
PLUS FILMÓW:
Jest przyjemnym pójściem na łatwiznę, nie wymaga tyle czasu i wysiłku. Zresztą niektórych książek w ogóle nie mam ochoty czytać, ale filmy powstałe na ich podstawie są całkiem niezłe i stają się jedynym znośnym sposobem poznania danej historii.
W każdym razie zapraszam Was do nowego cyklu, może niezbyt odkrywczego, ale myślę, że ten temat jest wiecznie ciekawy - PARĘ SŁÓW O FILMACH, KTÓRE NIE POWSTAŁYBY, GDYBY KTOŚ WCZEŚNIEJ NIE NAPISAŁ KSIĄŻKI.
Dzisiaj część pierwsza: książki, które przeszły do klasyki (oczywiście to zestawienie nie wyczerpuje tematu, podawajcie więc Wasze propozycje!).
1. "Wesele" (Andrzej Wajda i St.Wyspiański) (1972)
Zacznijmy od rodzimego przykładu. Wajda dokładnie przeniósł na ekran dramat Wyspiańskiego (którym byliśmy dręczeni w liceum) i stworzył pełne metafor dzieło, cenione przez największych zagranicznych reżyserów.
Wiążę się z nim zresztą zabawna anegdota: Lata po premierze Wajda spotkał w Paryżu reżysera Elię Kazana (m.in. "Tramwaj zwany pożądaniem" z Marlonem Brando), który zachwycony "Weselem" zapytał, kto pisał Wajdzie taki świetny scenariusz, bo też go chce ;).
![]() |
Źródło. |
Niezależnie od tego, czy film Wam się podoba czy okropnie Was nudzi, jest elementem polskiej kinematografii, który zdobył uznanie reszty świata.
2. "Potop" (Jerzy Hoffman i Henryk Sienkiewicz) (1986)
I jeszcze jeden przykład z naszego podwórka (zresztą stare polskie ekranizacje w ogóle są dobre). Nie licząc wystruganej z drewna Oleńki z jej jakże namiętnym "Jędruś, rąk twoich niegodnam całować!", "Potop" to bardzo dobry film. Jakie sceny batalistyczne! Jakie kreacje aktorskie! Komu nie imponuje porywczy i dzielny Kmicic?
A jeśli chodzi o streszczenie fabuły, moim ulubionym jest piosenka Kaczmarskiego "Pan Kmicic".
![]() |
Źródło. |
Nie czytałam książki i szczerze mówiąc mnie nie ciągnie. Za to film mogę oglądać wielokrotnie. Trzymająca w napięciu historia o grzesznych pragnieniach, które prowadzą do zbrodni. Świetny Sean Connery i klimatycznie oddane średniowieczne realia. Musicie zobaczyć ten wspaniale wykonany kryminał w XIV-wiecznym klasztorze.
4. "Nędznicy" (Bille August i Wiktor Hugo) (1998)
Nie przemawia do mnie śpiewający Russel Crowe, zresztą od ścieżki dźwiękowej "Nędzników" z 2012 wolę tę z teatru Roma. Za to "Nędznicy" z 1998r. z Liamem Neesonem i jeszcze lepszym Geoffreyem Rushem to moja ulubiona ekranizacja powieści. G.Rush jako Javert jest antagonistą idealnym, najbardziej niebezpiecznym, bo prawdziwie wierzącym w swoją ideę, a L.Neeson to Valjean, który porusza i któremu szczerze kibicujemy. Świetny film.
![]() |
Źródło. |
"Jądro ciemności" to bardzo ciekawa książka. Czytamy tam o fascynującej zmianie, jaka zachodzi w człowieku pod wpływem władzy, o mrocznych żądzach, które dochodzą do głosu w cywilizowanym mężczyźnie, gdy nie podlega niczyjej kontroli. Film Francisa Forda Copolli jedynie czerpie z książki, przenosi bohaterów do czasów bardziej nam współczesnych, ale główne przesłanie zostaje nienaruszone. Reżyserski geniusz Copolli, rewelacyjna kreacja Marlona Brando i również bardzo dobra rola Martina Sheena stwarzają dla nas mroczny obraz, który trudno zapomnieć.
6. "Wielki Gatsby" (Baz Luhrmann i F.S.Fitzgerald)" (2013)
Niemal zapomniałam o widowisku, jakie mieliśmy okazję oglądać rok temu. Leo, znów bez nagrody Akademii, świetnie wykreował postać Gatbsy'ego, Carrey Mulligan była trudna do zniesienia, więc chyba dobrze się spisała, a Spiderman nawet mnie nie irytował.
Sama historia nie wciągnęła mnie tak, jakbym chciała, ale to wciąż spektakularny, barwny obraz z fajnie dobraną nowoczesną ścieżką dźwiękową, a kostiumy są naprawdę piękne, Oscar jak najbardziej zasłużony.
WILLIAM SZEKSPIR.
Teraz parę słów o Szekspirze, więc pewnie większość tego nie przeczyta ;-p (łącznie z moim mężem i bratem):
Ekranizacji Szekspirowskich jest bardzo wiele, począwszy od tych starych i najbardziej klasycznych Laurenca Oliviera, przez cenione wizje Kennetha Branagha, w których widać miłość do oryginału i talent do prezentowania dzieł w sposób przystępny dla szerszej publiczności, aż do wersji unowocześnionych, jak niedawne "Burza" Julie Taymor czy "Koriolan" Ralpha Fiennesa. Wspomnę jedynie o kilku, żeby nie zanudzić Was doszczętnie:
7. "Tytus Andronikus" (Julie Taymor i William Szekspir) (1999)
Jedyna poważna wersja Szekspira, przedstawiona z nowoczesnymi wstawkami, która przypadła mi do gustu. Anthony'ego Hopkinsa nie trzeba reklamować, a reszta obsady spisała się równie dobrze (Alan Cumming urodził się chyba do ról czarnych charakterów). Sam film jest mocny, niepokojący i dziwny. Podczas seansu miałam uczucie, jakby wrzucono mnie na chwilę do koszmarnego snu. Nie opuszcza nas uczucie, że zaraz stanie się coś złego. Oryginalna, warta uwagi adaptacja.
EDIT: "Cezar musi umrzeć" (2012) (P. i V. Taviani oraz W.Szekspir)
Zapomniałam o tym filmie! Również Szekspir przeniesiony do współczesności, a konkretnie do włoskiego więzienia, gdzie skazańcy przygotowują się do spektaklu Szekspirowskiego "Juliusza Cezara". Historia zamordowanego dyktatora wpływa na wzajemne relacje więźniów, którym spiski, intrygi i zdrady nie są obce. W filmie występują prawdziwi więźniowie, którzy w większości wciąż odsiadują swoje wyroki! Film godny uwagi.
![]() |
Źródło. |
Film z czasów, gdy Kenneth i Emma Thompson byli małżeństwem. Tutaj grają zagorzałych przeciwników tego stanu cywilnego, których oczywiście przyjaciele próbują wyswatać.
Branagh posiada jakąś niezwykłą łatwość w przetwarzaniu dzieł Szekspira w coś bardzo przyjemnego i przystępnego dla widza. Tak jest i tutaj - humor, intrygi, mnóstwo dobrych aktorów, świetne kostiumy, zero nudy. Chcecie zobaczyć pierwszego kinowego Batmana w zupełnie innej roli? Dla Kennetha żadne wyzwanie nie jest problemem.
Jeśli nie jesteście wielkimi fanami Szekspira, ale macie ochotę dać szansę jego adaptacjom - polecam właśnie te Kennetha Branagha.
9. "The Hollow Crown" (Rupert Goold i William Szekspir) (2012)
O tym miniserialu na podstawie Szekspira pisałam TUTAJ. Piękne wykonanie i świetne aktorskie kreacje, nadal polecam. (W II sezonie wystąpi w jednej z głównych ról Benedict Cumberbatch).
10. "Poskromienie złośnicy" - film TV (David Richards i William Szekspir) (2005)
W finale tej sztuki Katarzyna dochodzi do wniosku, że jednak największe szczęście dla kobiety to być służącą swojego męża :-p. Dlatego wolę ekranizacje, które czerpią ze sztuki, ale trochę modyfikują jej przesłanie.
W przytoczonej wersji w bohaterów wcielili się Shirley Jenderson (znana z "Trainspotting" czy roli Jęczącej Marty w serii o Harrym Potterze) oraz Rufus Sewell. To nowoczesna, odjechana i w specyficzny sposób romantyczna wersja. Shirley ma typową bitch-face, a Rufus jako transwestyta, pojawiający się na własnym ślubie w sukience i mocniejszym makijażu, niż jego panna młoda, to dopiero widowisko! Nie spodziewałam się tego, ale naprawdę przekonali mnie tutaj jako para.
Z tej samej sztuki zaczerpnięto podczas tworzenia sympatycznego romansu dla młodzieży "10 Things I Hate About You" ("Zakochana złośnica") z Julią Stiles i Heathem Ledgerem.
Okej, na pierwszy raz chyba tego wystarczy. Jak zawsze czekam na Wasze typy :).
EDIT 2: "BRACIA KARAMAZOW" (2012) (Fiodor Dostojewski i Petr Zelenka)
Czeski film, kręcony w krakowskiej Nowej Hucie. Widzimy grupę aktorów, przygotowujących się do spektaklu na podstawie wybitnego dzieła Dostojewskiego (które również serdecznie polecam!). Nie poznamy z tego filmu historii braci Karamazow, więc najlepiej znać książkę przed obejrzeniem filmu, bo to luźna interpretacja, która sięga tylko po to, co jest jej potrzebne, bez dodatkowych tłumaczeń. Dramat braci z utworu przeplata się z dramatem jednego z pracowników stalowni, którego dziecko miało wypadek. Niezwykle ciekawa wizja, wbrew pozorom mnóstwo emocji i fantastyczne, klimatyczne wykonanie.
![]() |
Źródło. |